Gryfice 19 października 2009 r.
GALA Z PIECZONYM ZIEMNIAKIEM
W minioną sobotę, 26 września, jak nakazuje gryficka
tradycja, w ostatni weekend września Gryficki Dom Kultury zainaugurował
swój kolejny, już 52 rok pracy w służbie muz. Szerzej, była to gminna
inauguracja roku kulturalnooświatowego. Uroczystości przebiegały
trzyetapowo. O godzinie 15 odbył się w foyer GDK wernisaż poplenerowej
wystawy fotograficznej, plonu tegorocznych Artystycznych Spotkań
Przyjaciół. Otwarcia wystawy dokonał burmistrz Andrzej Szczygieł,
przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Błysz, dyrektor Gryfickiego Domu
Kultury Róża Szuster, komisarz pleneru Halina Pokorska, zacni goście:
dyrektor Biblioteki Publicznej Gminy i Miasta Gryfów Śląski i redaktor
naczelna Kuriera Gryfowskiego Marzena Wojciechowska oraz szczeciński
instruktor fotografi i komisarz gryfickiego pleneru Leszek Kurpiewski.
Podobna uroczystość odbyła się w Muzeum Galerii Brama, gdzie otwarto
poplenerową wystawę obrazów. Wielu było gospodarzy tego szczególnego
wieczoru. Bowiem na oba wernisaże tłumnie stawili się uczestnicy
Artystycznych Spotkań Przyjaciół malarze i fotograficy, którzy dwa
wakacyjne tygodnie spędzili na plenerze w Rybokartach i Wilczkowie.
Licznie przybyli mieszkańcy miasta. Byli obecni ci, którzy kibicują i
pomagają gryfickiej kulturze: wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof
Tokarczyk, sekretarz Gminy Gryfice Wanda Piwoni, radny Jan Major oraz
sponsorzy wielu lokalnych imprez. Jeśli chodzi o obie wystawy, z
pewnością można na nich zobaczyć wiele prac wybitnych. Pośród prac
malarskich królują oczywiście dzieła Eweliny Wolskiej. Na wystawie
fotograficznej zauważyć warto prace Katarzyny Antoniak (Szczecin),
Ryszarda Poprawskiego (Zielona Góra), Ilony Cichoń (Gryfów Śląski). Obie
wystawy tę w foyer Gryfickiego Domu Kultury i tę w Muzeum Galerii Brama
można (i warto) oglądać do końca października. Trzecią częścią
uroczystości było Święto Pieczonego Ziemniaka, zorganizowane w
gospodarstwie agroturystycznym Janusza Budzelewskiego w Wilczkowie.
Niewątpliwą atrakcją była tu formuła spotkania. Uczestnicy mieli
przywieźć ze sobą potrawy z ziemniaków. Stoły uginały się pod
niewiarygodnymi pysznościami, jakie z ziemniaków przygotowano. Z Gryfowa
Śląskiego przyjechały wyśmienite pierogi z ziemniakami, z pałacu w
Rybokartach ziemniaczane rozmaitości i specialité de la maison państwa
Zająców, greckie cacyki, jakich nawet pod Akropolem nie uświadczysz.
Przedstawiciele naszej redakcji przywieźli do Wilczkowa ziemniaczane
pączki, które jedliśmy nie tylko my, z czego wnioskować należy, że nie
były najgorsze. Kilka pączków udało nam się nawet wymienić na gryfowskie
pierogi. Generalnie, ziemniaczana uczta przy muzyce udała się
znakomicie. Zostawiliśmy biesiadników w dobrych, zabawowych nastrojach.
Jesteśmy przekonani, że świetnie bawili się do późna.
Agnieszka Borgula
Powrót |